Martyna Tetera, od ponad pięciu lat mieszka w Azji, tam odnalazła szczęście i lepiej poznała swoją prawdziwą naturę. Przygodę, życia w egzotycznych krajach zaczynała od pracy instruktorki jogi w pięknych kurortach i ośrodkach odnowy. Od czasu  rozpoczęcia pandemii mieszka na Bali, tam prowadzi kursy praktyki jogi. Chciała zostać tancerką, ale życie (przeznaczenie) wybrało za nią, kierując ją na zupełnie inną ścieżkę.

 martynatetera.com

 

 

Czy chwiejna sytuacja ostatnich dwóch lat zmieniła coś w Twoim życiu?

 

Tak, zmieniła sporo, w pozytywnym i mniej przyjemnym kontekście. Od momentu wybuchu pandemii zaczęłam zajmować się kursami online, skupiłam się na mentoringu i coachingu. Rozwinęłam moje nauczanie jogi do bardziej holistycznego podejścia, moja uwaga nie ogranicza się tylko na zajęciach, ćwiczeniach. Od tego roku zaczęłam studia na nowym kierunku psychologii transpersonalnej. Zdecydowałam się rozwijać się w tej dziedzinie, ponieważ chcę uczyć jogi, jako praktyki do rozwoju osobistego i duchowego. Ważne jest dla mnie pokazanie, że joga to znacznie więcej niż ćwiczenia, relaks czy rozciąganie. W okresie ostatnich dwóch lat zrozumiałam, czym naprawdę chce się zajmować.

 

 

 

Jak na Twojej ścieżce pojawiła się joga?

 

Zawsze ciągnęło mnie do jogi, byłam ciekawa, co to jest, chciałam poznać źródło pochodzenia, pełne znaczenie. Mniej więcej osiemnaście lat temu miałam pierwszy kontakt z jogą, więc można powiedzieć, że jest już ze mną długo. Nie mogłam wówczas znaleźć żadnych studiów związanych z  jogą, kupiłam swoją pierwszą książkę, napisana przez indyjskiego nauczyciela, to otworzyło mnie na cały ten świat. To nie książka zmieniła jednak wiele w moim życiu, ona jednak wskazała nowe perspektywy życia.

 

 

Wtedy zaczęłaś też praktykę jogi?

 

Proces ruszył, zaczęłam praktykować jogę dosyć regularnie. Potem wyjechałam na studia do Niemiec i tam zaczęłam chodzić na balet, następnie na salsę, zawsze chciałam tańczyć. W studiu baletowym, do którego uczęszczałam, odbywały się również zajęcia jogi.

 

 

 

Jakie odczucia przyszły do Ciebie wraz z praktyką jogi ?

 

 Kiedy wchodziłam na matę, po moich pierwszych lekcjach jogi poczułam niesamowity luz w ciele, bardzo mnie to zaintrygowało. Jednak wówczas moja uwaga była bardziej skupiona na tańcu. Wszystko się jednak zmieniło, kiedy doznałam kontuzji kolana i nie mogłam tańczyć tak jak chciałam. Do tego doszły problemy z plecami. W tym momencie życia zaczęłam się również interesować głębszą częścią praktyki jogi, filozofią, życiem jogowym, ajurwedą. Zdecydowałam się na zrobienie kursu nauczycielskiego. Joga stała się dla mnie mistyczną, holistyczną sferą życia, nie jedynie poprawnie wykonywanymi asanami. Weszłam w świat ćwiczeń oddechowych, medytacji, śpiewanie mantr.

 

 

Co poza zmianami fizycznymi dała Ci joga?

 

Zrobienie kursu jogi to był moment, w którym poczułam zmiany w życiu, nie tylko w ciele. Było to dla mnie zwiastunem trochę innego życia, które sprawiało, że stawałam się szczęśliwsza. Weszłam wówczas na wędrówkę samo rozwojową. Poznałam siebie z innej, głębszej perspektywy.

 

 

Często wielkie zmiany generowane są przez nie łatwe doświadczenia życiowe, czy tak było też u Ciebie?

 

Myślę, że tez byłam w takim miejscu, kiedy ogarnął mnie nieznanego pochodzenia smutek, którego źródła nie znałam. Kilka lat temu przechodziłam przez niełatwy okres, bardzo dużo płakałam, nie wiedziałam z jakiego powodu, coś we mnie pękało. Do tych wahań nastroju doszły też problemy z plecami. W mojej praktyce jogi też zawsze był jakiś ból fizyczny, opór, nie wiedziałam, jakie są tego przyczyny. W moje ręce trafiła wtedy książka Louise L. Hay ,, Możesz uzdrowić swoje życie”. Książka ta uświadomiła mi, że muszę nauczyć się miłości do samej siebie, nauczyć się również wybaczać innym. W tych lekcjach życiowych bardzo pomogły mi także praktyki jogowe.

 

 

Czy doświadczyłaś doświadczeń związanego z duchowością/ jogą, które wpłynęły na postrzeganie przez Ciebie rzeczywistości?

 

Na ścieżce poznawania jogi trafiłam na konferencje, podczas której w czasie warsztatów doznałam niesamowitego przeżycia. Odczułam nieopisanego poczucie jedności, było to tak nieziemskie, a zarazem głębokie, że bardzo wpłynęło na moje postrzeganie rzeczywistości. Zaraz po tym podjęłam decyzję, że rzucam pracę, oddaje mieszkanie, zostawiam dotychczasowe życie w Monachium i wyjeżdżam do Ameryki Południowej, następnie do  Azji.

 

 

Jaki był cel tej pierwszej podróży?

 

Moim celem, kiedy wyjeżdżałam do Azji, było uczenie jogi. Wcześniej oczywiście szukałam miejsc, w których mogłabym pracować. Zakładałam, że wyjadę na sześć miesięcy i wrócę. Nie wróciłam, od tego momentu zawsze ciągnęło mnie do Azji. Pracowałam w Kambodży, w centrum jogowym, następnie trafiłam na Balii do ,,Silent Retreat”. Kolejna na mapie była Sri Lanka i nauczanie w resorcie ajurwedyjskim. Spędziłam również rok na Sumbie, prowadząc nauczanie w luksusowym odległym resorcie. Odwiedziłam również Indie, w celu poszerzania wiedzy z zakresu jogi i ajurwedy. W międzyczasie wróciłam na Bali, z planem krótkiej wizyty. Los chciał, że poznałam wtedy mojego partnera i zdecydowałam się zostać na Bali.

 

 

Czy wracałaś do kraju swoich przodków, czując, że to Twoje miejsce, czy domem była już Azja?

 

W przerwach między podróżami kilka razy byłam w Polsce, ale doszłam do wniosku, że nie mogłabym już tu mieszkać. Uwielbiam wracać do kraju, ale tylko na chwile. Myślę, że swoje miejsce już odnalazłam, a ono pozwoliło mi lepiej odnaleźć siebie. Znalazłam tam moją szkołę jogi, jest to tradycyjna hathajoga, od ponad pięciu lat jestem tam studentką, jednocześnie nauczycielką. Na  Bali jest teraz całe moje życie, to jest moje miejsce teraz. Jednak uwielbiam podróżować i odkrywać świat, nie chcę ograniczać się do jednego miejsca.

 

 

Masz poczucie tego, że wszystkie życiowe wybory i życie w symbiozie z logicznym podejściem to Twoja droga?

 

Myślę, że joga to moja ścieżka, nie wiem do końca czy to jest to co daje mi szczęście i spokój wewnętrzny, ale na pewno pozwala mi mieć więcej szczęścia i spokoju wewnętrznego.

 

 

Czy Twój partner, którego poznałaś na Balii, praktykuje razem z Tobą?

 

Mój partner nie uprawia jogi, mimo tego, że pochodzi z Indii. Ma jednak w sobie tą Indyjska dusze i wychował się w tradycji Hindu. Czasem bywa na moich zajęciach.

 

 

Egzotyczne miejsce, w którym żyjesz, bliskość natury i kultury duchowego podejścia sprawia, że łatwiej jest kroczyć w stronę samoświadomości?

 

Myślę, że fakt, iż mieszkam bliżej kolebki filozofii i kultury jogi, w egzotycznych warunkach odczuwam mocnej połączenia ze światem duchowym. Dookoła mnóstwo jest ludzi uduchowionych, joginów, rytuałów. To miejsce przyciąga osoby, poszukujące siebie. Egzotyczna natura sama w sobie jest czymś uspokajającym, motywującym, na pewno wpływa na  postrzeganie świata i szukanie głębi. Życie na Bali płynie też znacznie wolniej. Wiem jednak, że gdybym teraz wyjechała do Europy, praktykowałabym dalej.

 

 

Czy masz swojego nauczyciela jogi?

 

Zawsze miałam nauczycieli, było ich wielu, zmieniali się. Od kiedy zrobiłam kurs nauczycielski, spotkałam nauczycieli, którzy zostali ze mną na dłużej. Mam takie poczucie, że na Bali, gdzie mieszkam jest też dużo takiej duchowości ,,na pokaz”, jest również duża grupa ludzi, którzy szczerze szuka i chce się rozwijać.

Jak rozpoznać nauczyciela odpowiedniego dla siebie?

 

W poszukiwaniu nauczyciela dla siebie trzeba określić swoje potrzeby, czy chce mieć ładne zdjęcia na IG i być elastycznym, czy chce się odstresować, a może zgłębiać potencjał praktyki jogi. W zależności od naszych intencji będziemy przyciągać ludzi pasujących do naszych potrzeb i oczekiwań. Warto patrzeć również głębiej niż tylko przez powierzchowność, nie wybierać nauczyciela po zdjęciach czy opisie. Dobra jest również metoda prób i błędów, sprawdzenie, czy rezonujemy z dana osobą, czy nie.

 

 

 

Jakie jest Twoje, jeszcze niespełnione marzenie związane z jogą?

 

Przeszłam już tyle kursów, zwiedziłam tyle miejsc związanych z rozwojem duchowym. Moim marzeniem teraz jest chęć dzielenia się tym, czego sama doświadczyłam. Cały czas miałam poczucie, że nie jestem gotowa, aby dzielić się tym co wiem. To było pułapką mojego umysłu, lata doświadczeń, praktyki dają mi przecież możliwości, potrzebna wiedzę i doświadczenie. Czuje, że chce dzielić się głębia jogi, prowadzić warsztaty, nagrywać filmy na kanał YouTube. Marże o tym, żeby dzielić się ze światem tym, co przyniosło tak duże zmiany w moim życiu. Nie chce już się chować w cieniu własnych doświadczeń. Prowadzę również swojego bloga (martynatetera.com) chce systematycznie publikować tam więcej postów,  rozwijać moją markę, czuje, że cały czas jestem w procesie.

 

 

 

Czy jest jakiś cytat, powiedzenie, sentencja, która opisuje Twój stosunek do jogi?

 

 

,,Nie praktykujemy jogi po to, żeby być dobrym w jodze, tylko po to, żeby być dobrym w życiu.” To jest motto, które zawsze powtarzam. Usłyszałam to od jednego z moich mentorów i trzymam się tego.